Spływ Krutynią
Długość odcinka: 14 km
Czas spływu: minimalnie ok. 5 godzin ale przecież nigdzie się nam nie spieszy.
ETAP I
Naszą przygodę zaczynamy na końcu Jeziorka Krutyńskiego – dla wtajemniczonych jest to 73km koryta rzeki.
Pierwszy dwukilometrowy odcinek rzeki od jeziorka do wsi Krutyń jest jednym z najpiękniejszych na całym szlaku Krutyni. Rzeka nie jest głębsza niż do kolan a dość wartki nurt ułatwia wiosłowanie.
Płynąc z nurtem, można zachwycać się licznie występującym w tej okolicy ptactwem wodnym, a w płytkim i szerokim korycie rzeki obserwować okonie.
Dno Krutyni jest na przemian piaszczyste, kamienne lub usłane muszlami. Stałym elementem krajobrazu są łódki – pychówki oblegane przez mniej aktywnych i starszych turystów, przeważnie z za zachodniej granicy dla których jesteśmy sporą atrakcją.
W taki sposób meandrując korytem rzeki docieramy do wsi Krutyń i stanicy wodnej PTTK, na której mamy pierwszy postój.
Sprawdzamy czy wszystko w porządku, robimy ewentualne zamiany w załogach kajaków, jemy lody i płyniemy dalej ...
ETAP II
Rzeka na dalszym odcinku nie zmienia swojego charakteru. Koryto jest miejscami zarośnięte przez trzciny, a na środku znajdują się piaszczyste, porośnięte roślinnością wysepki.
Za drugim mostem drogowym rzeka tworzy rozlewisko, a nurt staje się niezauważalny.
Ok 200m dalej widoczna jest tama młyńska.
Z prawego jej brzegu rozpoczynamy 150m przenoskę naszych kajaków. Za przenoską Krutynia ma szybszy nurt i meandruje wśród lasów i podmokłych łąk, w wysepki i rozwidlenia koryta uatrakcyjniają jeszcze ten odcinek.
Dopływamy do mostu drogowego we wsi Rosocha gdzie robimy drugi postój. Na miejscu jest bar, w którym można zjeść pyszne placki ziemniaczane ze śmietaną.
ETAP III
Dalej czeka nasz kręty odcinek meandrujący wśród olszyn i porośniętych trzciną brzegów.
Koryto rzeki rozszerza się, a krytalicznie czysta woda ukazuje królestwo roślin i przemykających wśród nich ryb.
Mijamy drewniany most w wsi Wojnowo.
Za nim rzeka płynie wśród łąk i pojedynczych gospodarstw, a licznie pasące się krowy i konie przyglądają się nam z uwagą :).
W taki sposób docieramy do wsi Ukta gdzie za za mostem drogowym kończymy nasz spływ.